(English version below)
To była wczesna wiosna. Spacerowałam w pięknym podkarpackim lesie. Otaczały mnie pierwsze kwiaty i soczysta zieleń młodych liści. Gdy tak szłam nagle poczułam potrzebę aby pomedytować pod rodzinką buków. Przysiadłam na skraju szlaku na przeciwko nich i zamknęłam oczy. Z nieczasu, w którym byłam, moją uwagę skupił chrobot. Stawał się z każdą chwilą coraz głośniejszy, więc otworzyłam jedno oko. Zobaczyłam wiewiórkę biegnącą ścieżką w moją stronę. Biegła wprost na mnie. Zatrzymała się kilkadziesiąt centymetrów ode mnie i spojrzała mi w oczy. Ciekawe jak to jest być wiewiórką, pomyślałam. I poprosiłam ją: „pokaż mi proszę swoje ciało na moim ciele”. Ona spojrzała na mnie jeszcze raz a potem wbiegła na świerk. W ciągu 20 sekund wbiegła 20 metrów w górę po czym przeskoczyła na kolejne drzewo i zbiegła na ziemię. Przez cały ten czas czułam jak to jest być lekkim, pełnym energii stworzeniem; jak to jest mieć giętkie ciało i przyczepność do każdej powierzchni, jak to jest mieć wszędzie w przestrzeni miejsca zaczepienia i lądowania; jak to jest kiedy przestrzeń do życia i działania rozpościera się nie tylko wertykalnie ale i horyzontalnie. Poczułam jak to jest bawić się z otaczającym światem przy każdym ruchu, piąć się w górę i nie bać się upadku. Kompletnie. Łał!.. to było przepiękne i ogromnie mocne uczucie. Tym bardziej spotęgowane tym, że dzień wcześniej kolega uczył mnie jak się wspinać na drzewa i granica ok 6 metrów była dla mnie nieprzekraczlna.. a teraz czułam jak to jest nie bać się być 20 metrów nad ziemią i bawiąc się iść jeszcze wyżej. Zrobiło to na mnie ogromne wrażenie.. byłam ogromnie wdzięczna wiewiórce za to doświadczenie i było we mnie żywe pragnienie by tak czuć i funkcjonować w moim życiu - wznosząc się w górę bez strachu przed upadkiem.
Szłam jednak dalej. Szlak prowadził pod górę, by później znowu zejść lasem w dół. Tam, nieopodal strumienia zrobiłam kolejny przystanek. Wciąż byłam pod wrażeniem doświadczenia z wiewiórką. Z rozmyślania wybił mnie widok ropuchy siedzącej niedaleko mnie. „Pokaż mi proszę swoje ciało na moim ciele” poprosiłam ją. I chwilę później moja świadomość wraz z tą wilgotną istotą podskakiwała w górę po skarpie. Jej ciało było ciężkie. Potężna siła ciągnęła ją w dół przy każdym skoku, co wymagało od żaby znacznego wysiłku by wspinać się w górę. Wciąż były ze mną wrażenia po spotkaniu wiewiórki. To, czego doświadczałam z żabą było kompletnym przeciwieństwem jakości wiewiórki. Przyłapałam się na myśleniu „przekopane, biedna istota, tak ciężko jej iść pod górę”.. Myślałam wtedy o tym, że to jakości wiewiórki, są tymi których chcę w swoim życiu odrzucając tym samym jakości żaby i jej doświadczenia.. kiedy to przyszło do mnie olśnienie.
Żabę ciężar jej ciała ciągnie w dół.. A co jest jej środowiskiem do życia? Miejsca gdzie jest woda i wilgoć. Woda spływa zawsze w dół i spływa dalej bądź gromadzi się w zagłębieniach krajobrazu. Żabę jej ciało zawsze będzie ciągnąć w dół, tak jak to robi woda i jest kompasem do środowiska, w którym może żyć w największej obfitości i jej ciało pozostaje nawilżone.
Łał!.. to jest genialne, pomyślałam i poczułam jak równie cenne są te jakości. Jakości wiewiórki i jakości żaby. Jakości pięcia się w górę do nieba i jakości kompasu kierującego w stronę wody i ziemi (które również są i moim środowiskiem do życia). Jakości wznoszących i jakości ciężkich. Znowu to wszystko jest połączone. Jakości w ekosystemie dopełniają się. Nie ma robiących lepszą czy gorszą robotę. Czuję, że w naszych wewnętrznych ekosystemach też tak jest - wszystkie emocje i stany są częścią całości, one również współgrają. To, co sprawia, że chcemy iść w górę jak i to co jest ciężkie i chce zejść do dołu - do ziemi, która transformuje, karmi i wody, która oczyszcza. Te jakości tańczą ze sobą, transformując jedno w drugie, bo gdy ciężar zostanie oddany ziemi tworzy się miejsce i uwolniona zostaje energia by z lekkością piąć się w górę.
Dziękuję przyrodzie - lasom, rzekom i innym ekosystemom, które pozostają dla mnie nieskończonym źródłem wiedzy i inspiracji i dziękuję ogromnie wiewiórce i żabie za te doświadczenia i lekcje, których mogłam dzięki nim doświadczyć.
Szanuję i podziwiam życie i jakości każdej z was <3
A story about a squirrel and a frog
It was early spring. I was walking in a beautiful Subcarpathian forest. I was surrounded by the first flowers and the juicy green of young leaves. As I was walking, I suddenly felt the need to meditate under a family of beeches. I sat on the edge of the trail opposite them and closed my eyes. From the space of no-time, a scratching noise caught my attention. It was getting louder by the seconds, so I opened one eye. I saw a squirrel running down the path towards me. She was running straight at me. She stopped a few feet away from me and looked me in the eye. I wonder what it's like to be a squirrel, I thought... and so I asked her: "Please show me your body on my body." She looked at me again and then ran into the spruce. Within 20 seconds, she ran 20 meters up, then jumped onto another tree and ran down to the ground. All this time I felt what it was like to be a light, energetic being; what it's like to have superflexible body and grip on any surface. I felt what it's like to have hook-up and landing spots everywhere in space; what it's like when the space for living and acting extends not only vertically but also horizontally. I felt what it was like to play with the surrounding world with every move, climb up and not be afraid of falling. Totally. Wow!!.. it was a beautiful and extremely powerful feeling. The more so because the day before my friend taught me how to climb trees and the border of more or less 6 meters was completeley impassable for me ... and now I felt how it is not to be afraid to be 20 meters above the ground and going even higher while having fun. It made a huge impression on me.. I was very grateful to the squirrel for this experience and I had a keen desire to feel and function in my life this way - rising up without fear of falling.
I kept going though. The trail went uphill and then went down again through the forest. There, near the stream, I made another stop. I was still impressed with the squirrel experience. I was snapped out of my thoughts by the sight of a toad sitting near me. “Please show me your body on my body,” I asked her. And a moment later my consciousness was bouncing up the escarpment with this moist creature. Her body was heavy. A powerful force pulled it down with each leap, requiring the frog to exert considerable effort to climb up. I was still impressed by what I felt climbing easily up the spruce tree. What I experienced with the frog was the complete opposite of what I was experiencing with the squirrel. I found myself thinking "poor creature, this toad, it's so hard for her to go up the hill that it would even make me not wanna do this at all"... and that's when I had an epiphany.
A frog is dragged down by the weight of its body... What is its habitat? Places where there is water and moisture. Water always flows down and accumulates in depressions in the landscape. A frog's body will always guide her downwards, just like water does, and it is a compass to the environment where it can thrive and its body stays well hydrated.
Wow.. this is brilliant!!, I thought and felt how precious these qualities are. Squirrel's quality and frog's quality. The quality of climbing up to the sky and the quality of the compass pointing towards water and earth (which are also my living environment). Ascending qualities and heavy qualities. It's all connected again. The qualities in the ecosystem complement each other. No one does a better or worse job. I feel this is the case in our internal ecosystems as well - all emotions and states are part of the whole, they also work together. What makes us want to go up and what is heavy and wants to go down - to the earth that transforms, nourishes; and water that purifies. These qualities dance with each other, transforming one into the other - because when the weight is given to the earth, space is created and energy is released to grow and climb up with ease.
I have enormous gratitude to nature - forests, rivers and other ecosystems, which remain an endless source of wisdom and inspiration for me, and I thank the Squirrel and the Toad for these experiences and lessons that I was able to experience thanks to them.
I respect and admire the life and quality of each of you <3
Comments