(English version below)
Dziś opowiem o stanie dezintegracji.
Ten stan dzieje się wtedy,
kiedy obraz świata, siebie i naszego w nim miejsca rozpada się,
Pojawia się głębokie poczucie bezsensu,
a ze środka wychodzą energie i emocje,
które już nie mogą być zamiecione pod dywan.
Naturalne jest poczucie bezsilności i zagubienia w tym momencie.
Tak zwane zebranie się do kupy wymaga ogromu wysiłku i oporu.
Wymaga zamknięcia się na życie,
które w swojej najbardziej nieokiełznanej i dzikiej
(choć nie łatwej dla nas do przyjęcia) formie,
wybucha w pełnej krasie.
Znam dobrze te stany.
Nie są łatwe,
..ale dziś wiem, że to one poprzedzały przepiękne okresy w moim życiu,
Robienia, doświadczania rzeczy takich,
na jakie nie było miejsca w moim poprzednim obrazie siebie i świata.
Dziś też już wiem, że te stany się dzieją wtedy, kiedy są w nas sprzeczne energie,
tak silne, że już nie da się ich zdławić albo podporządkować sobie wzajemnie.
Te stany dzieją się wtedy, kiedy zaczynamy wyrastać po za naszą obecną rzeczywistość.
Stary światopogląd już nie może ewoluować, bo wiadomo jest, że jego fundament jest wadliwy.
Musi nastąpić rozpad.
To ten moment, który widzisz na rysunku.
Rozpad struktury, która spajała całość:
Wszystko - wszędzie - naraz.
Coś pęka, coś eksploduje, coś się wylewa, coś się rozpada, coś wyrasta,
Chaos.
To transformacja, która wymaga odwagi i zaufania
ale pozwoli wejść na nowy, zupełnie inny poziom,
bo w końcu:
Stare mury pękają wpuszczając nowe światło, nowe życie;
Uwalnia się ogrom ciężarów, które nosiliśmy nawet nie zdając sobie z tego sprawy;
Ujawniają się połączenia i związki przyczynowo skutkowe naszych wcześniejszych działań;
Wyrastają nowe jakości, których jeszcze nie umiemy nazwać i jeszcze nie wiemy jakie dary i możliwości nam przyniosą;
Pojawiają się nowe krainy i nowe przejścia, do których nie było dostępu na mapach naszych poprzednich światów.
To piękne.
Stajemy się więksi, pojemniejsi,
I już za moment
to, co teraz zdaje się być niemożliwe
będzie codziennością.
Niech tak będzie
..I tak już jest :)
<3
*ps. Gdy wiele lat temu przechodziłam ten stan bardzo mocno przyjaciel polecił mi książkę, która bardzo mi pomogła zobaczyć ten obraz z perspektywy o której dzisiaj piszę. Ta książka to „Dezintegracja pozytywna” Kaziemierza Dąbrowskiego.
Today I will tell you about the state of disintegration. This state happens when when the image of the world, ourselves and our place in it falls apart, Comes up a deep sense of futility and energies and emotions emerge to the surface, that can no longer be swept under the rug. It is natural to feel helpless and lost at this moment. The so-called getting sh*t together requires a great deal of effort and resistance. Requires closure to the flow of life
that explodes in all its glory. It is at the time at its most untamed and wild (though not easy for us to accept) form, I know these states well. They are not easy ..but today I also know that whenever they appeared
they preceded the beautiful periods in my life, where I was doing, experiencing things for which there was no place in my previous wordwiew.
Today I also know that these states happen when there are contradictory energies in us.
They are so strong that they can no longer be suppressed or subjugated to each other.
These states happen when we start to grow beyond our current reality.
The old worldview can no longer evolve because its foundation is known to be flawed.
There must be a breakdown.
This is the moment you see in the picture.
The disintegration of the structure that held the whole together:
Everything happens everywhere and all at once.
Something breaks, something explodes, something spills, something grows,
Chaos.
It is a transformation that requires courage and trust but it will allow us to enter a new, completely different level, because finally what happens is: Old walls crack open letting in new light and new life in; The we are releasing the burdens we carried without even realizing it; Connections and causes and effects of our previous actions are revealed; New qualities are emerging even though
we cannot name them yet and we do not yet know what gifts and opportunities they will bring to us;
There are new lands and new passages that were not accessible on the maps of our previous worldwievs.
It's beautiful.
We become bigger, we get more capacity.
And very very soon what now seems now impossible will be soon our reality. Let it be that way ..and that's how it is already :) <3 *ps. When many some ago I was going through this state, a friend recommended a book to me, which helped me see this image from the perspective I am writing about today. This book is "Positive Disintegration" by Kazimierz Dąbrowski.
Коментарі